Resztę dnia spędziłem zamknięty w pokoju przy zasłoniętych roletach. Nie miałem i nie mam nadal ochoty z nikim gadać. Słyszę jak od paru godzin brzęczy mój telefon, bo ciągle ktoś próbuje się do mnie dodzwonić lub wysyła smsy. Wiem, że to pewnie któryś z chłopaków, jednak to nie jest najlepszy pomysł, bym w tej chwili z nimi rozmawiał.
Zawsze myślałem, że swój pierwszy raz przeżyję z osobą, którą kocham. Chciałem by to było wyjątkowe i przyjemne, a nie koszmarem i agresywne.
Chciałem zaprosić chłopaka z którym bym się spotykał. Zrobiłbym w domu romantyczną kolację przy świecach z czerwonym winem. Następnie poprosiłbym go do wolnego tańca, a przy tym mówił jak ślicznie dziś wygląda. Potem bym wziął z nim romantyczną kąpiel w wannie z płatkami róż i poustawianymi dookoła świecami. To byłoby piękne. Ale teraz pozostaje to tylko i wyłącznie moim marzeniem. TO już nigdy się nie spełni. Bo kto zechce brudnego i wykorzystanego chłopaka? Powiedzmy szczerze, teraz jestem nikim.
Moje przemyślenia jak zawsze przerwało pukanie do drzwi. Czy oni na prawdę nie mają kiedy przychodzić, tylko wtedy gdy zawsze myślę? W drzwiach stanęła moja siostra Gemma, która miała surowy wyraz twarzy i posyłała mi wrogie spojrzenie.
- Możesz mi powiedzieć co takiego zrobiłeś lub powiedziałeś mamie, że siedzi i płacze w kuchni od ponad dwóch godzin?! - zapytała krzycząc wchodząc do pokoju.
- Przecież nic jej nie zrobiłem! - odkrzyknąłem.
- Ta jasne! Ty nigdy nic nie robisz. Sama sobie wmówiła, że jest złą matką?! Człowieku, jesteś niewdzięczny. Mama stara się i haruje jak wół, a ty tak po prostu nie możesz tego docenić?! - poczułem jak, po jej słowach, łzy spływają po moim policzku. Gdyby tylko wiedziała, co tak naprawdę się stało.
- Mówię, że nic jej nie powiedziałem! Dajcie wy mi wszyscy święty spokój! Nie wiesz co ja teraz przeżywam, co się wydarzyło, ale za to wchodzisz do mojego pokoju i drzesz na mnie mordę! - krzyknąłem. - Nigdy nie powiedział bym czegoś takiego mamie, ale widzę, że ty tego nie wiesz - powiedziałem szlochając.
- Harry, ja naprawdę prze... - zaczęła, ale jej przerwałem idąc w jej stronę.
- Teraz mnie przepraszasz?! Po tych słowach co powiedziałaś?! Radzę ci wyjść z mojego pokoju!
- Harry, proszę - powiedziała błagając.
- Nie, wyjdź! Nie chcę cię widzieć! - krzyknąłem i wypchnąłem ją za drzwi zatrzaskując je z wielkim hukiem, po czym drugi raz tego dnia zsunąłem się po ścianie zanosić się głośnym płaczem. Jak ona mogła mi to powiedzieć? Co ja jej takiego zrobiłem? Czemu zawsze, gdy coś robię, jest źle? Mam już tego serdecznie dosyć.
- Harry otwórz proszę - usłyszałem głos siostry za drzwiami. Pięknie, czyli sobie nie poszła.
- Idź stąd i daj mi święty spokój, chce być sam!
- Ale ja chce porozmawiać, braciszku.
- A ja chcę byś sobie stąd poszła i mnie zostawiła!
- Proszę powiedz mi co się stało - powiedziała błagając.
- Nie mam ochoty o tym gadać, a tym bardziej z Tobą! - krzyknąłem i walnąłem w drzwi pięścią.
- Dobra jak chcesz - powiedziała i słyszałem jak odchodzi.
Wiedziałem, że trzymając to w sobie, to tylko siebie zniszczę. Już zrobiłem to czego nie powinienem i tego żałuje. Nie powinienem się ciąć. Muszę sobie udowodnić, że jestem silny i dam sobie radę. Nigdy się nie złamię.
Wstałem i skierowałem się biurka, po czym włączyłem komputer. Postanowiłem, że założę sobie nowego twittera i tam będę pisać swoje myśli. Nie będę pisał na moim starym koncie, bo za dużo osób ma mojego twittera. Nie mogę pozwolić, by wszystkiego się dowiedzieli.
Gdy się załadowało zacząłem stwarzać nowe konto. Musiałem stworzyć nowy e-mail, którego założenie zajęło mi kilka minut. Po około piętnastu minutach wszystko było już gotowe i postanowiłem napisać tweeta.
"Dzisiaj zdarzyło się coś, co do końca zniszczyło moje życie. To był mój najgorszy koszmar"
Napisałem i nacisnąłem "tweet", po czym się wysłało. Na pierwszą wiadomość nie musiałem długo czekać, bo niespełna 4 minuty.
@samotny94: Chcesz o tym pogadać?
Przeczytałem i zacząłem się zastanawiać, czy powiedzieć tej osobie, czy nie. Co jeśli to ktoś znajomy, a ja o tym nie wiem. Mimo tego, że założyłem konto przed chwilą, to bałem się.
@kochammarchewki92 : Bardzo bym chciał, ale nie mogę. Na dodatek ciebie nie znam :c
@samotny94: Nie musisz mnie znać by mi się zwierzyć. Przecież możemy się poznać. Chcę Ci pomóc.
@kochammarchewki92: W takim razie okey, ale nie wiem czy Ci powiem bo mam problem z zaufaniem.
@samotny94: Spokojnie. Ja tylko chcę byś poczuł się lepiej. Nie będę naciskał byś mi powiedział. Chcę po prostu ciebie poznać. Co ty na to byśmy pisali do siebie e-maile?
@kochammarchewki92: Wiesz, to dobry pomysł. Tak poznamy się lepiej. Na dm wyślę ci mojego e-maila
Napisałem i wszedłem by do niego napisać. Z tym e-mailem to wcale nie jest zły pomysł. Może w ten sposób zyskam osobę, której będę mógł zaufać i wszystko powiedzieć. Wiedziałem, że to będzie trudne, ale myślę, że warto zaryzykować.
Wtedy nie wiedziałem, jak wiele zmieni w moim życiu ten człowiek, który później będzie dla mnie najlepszą osobą jaką kiedykolwiek spotkałem.
Witam Was z drugim rozdziałem! Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał. Pragnę bardzo podziękować za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. One dla mnie wiele znaczą i motywują mnie do dalszego pisania.
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach napiszcie wasze nazwy tt w komentarzach. Pozdrawiam x